Są takie rzadkie chwile w życiu, gdy dzieją się rzeczy duże, większe i zupełnie wielkie. W moim właśnie coś takiego nastąpiło – chciałbym się podzielić z wami chwilą. To jest piękny moment – gdy się coś pojawia w twojej głowie, sercu, później zaś, przy wsparciu, bezinteresownej ciężkiej pracy i pomocy ludzi, których z dumą mogę nazwać Przyjaciółmi, myśl i słowo stają się powoli ciałem – a dokładnie dźwiękiem i obrazem. Dzisiaj te obrazy i te dźwięki wyruszają w świat – wygląda więc, że warto być upartym. Moi drodzy – oficjalnie Wam przedstawiam
The Misery Project … i jego debiutancki singiel 🙂